18.08.2020
Autor: Stanisław Michałowski - adwokat
Analizowane obecnie uwagi i opinie do zaproponowanej przez Komisję Europejską „Białej księgi sztucznej inteligencji” skłaniają do pochylenia się nad jednym z ciekawszych zagadnień dotyczących przyszłości zasad odpowiedzialności odszkodowawczej. Przyszłości, która – m.in. ze względu na obecną sytuację związaną z pandemią COVID-19 – zdaje się coraz bardziej naglić.
Konsultacje prowadzone przez Komisję Europejską pozwalają, nawet bez głębszej analizy, zauważyć dwa zasadnicze poglądy dotyczące nie tylko sposobu, lecz nawet samej potrzeby wprowadzenia szczególnej regulacji odnoszącej się do odpowiedzialności za sztuczną inteligencję.
Z jednej strony zauważyć można zdanie m.in. państw członkowskich, które opowiadają się za potrzebą wprowadzania takich uregulowań. Cytując stanowisko Polski:
„Rząd RP stoi na stanowisku, że pierwszorzędne znaczenie ma ustanowienie w UE wspólnie uznawanych ram odpowiedzialności, tak w obszarze projektowania AI w cyklu jej życia, jak i jej stosowania.”
Z drugiej strony wygłaszane są poglądy gigantów technologicznych, którym wyraźnie nie w smak jest próba regulowania w sposób szczególny opisanej problematyki. Cytując stanowisko zaprezentowane przez Google:
“Overall, Google believes that Europe’s current liability framework remains fit for purpose, being both effective and technology neutral, so sweeping changes are not needed. There has been no evidence of problems sufficient to warrant altering such a fundamental underpinning of European law and running the risk of unintended consequences. A strong consensus among legal experts that the current framework is inadequate should be required to justify any contemplated changes.”
Przechodząc na grunt polskiego prawa cywilnego należy stwierdzić, że wielce pożądane jest doprecyzowanie zasad odpowiedzialności za sztuczną inteligencję (i nie jesteśmy tutaj żadnym wyjątkiem). Poglądów prezentowanych na temat sposobu wykorzystania obecnych regulacji na potrzeby dochodzenia roszczeń odszkodowawczych jest wiele, zdecydowanie zbyt wiele. Mamy tutaj do czynienia z niepewnością w obrocie prawnym, a tym samym i gospodarczym. Będąc uczestnikiem jednolitego rynku UE, w szczególności biorąc pod uwagę transgraniczny charakter sztucznej inteligencji, zasadnym jest doprecyzowanie tego zagadnienia, chociażby w ogólnych ramach, na poziomie unijnym.
Z punktu widzenia uczestnika obrotu, stykającego się z funkcjonowaniem sztucznej inteligencji, niewątpliwie pewność prawa ma fundamentalne znaczenie. W jaki sposób tę pewność ukształtować, aby umożliwić nieskrępowany rozwój AI przy jednoczesnym zagwarantowaniu dochodzenia odszkodowań przez przeciętnego obywatela? Z odpowiedzią na to pytanie będziemy musieli jeszcze poczekać.
Comments